Wypoczynek na polskim wybrzeżu kojarzy się nam przede wszystkim z miejscowościami znanymi z promenad czy imprezowej atmosfery. Od kilku lat wiele osób stara się jednak odpoczywać w zupełnie innych miejscach, które są spokojniejsze i nastawione na odmienny rodzaj turystyki. Koszalin jest miastem, które zaliczyć można do tej drugiej grupy ze względu na położenie oraz dostępne na miejscu atrakcje. Przekłada się to na rosnące zainteresowanie położonymi w nim nieruchomościami. Domy w Koszalinie na sprzedaż wystawiane są w atrakcyjnych cenach (w porównaniu z pobliskimi i znanymi turystom miejscowościami nadmorskimi).
Od lat jednym z najpopularniejszych sposobów lokaty kapitału w kraju jest zakup mieszkań, które następnie przeznaczane są na wynajem. W miastach takich jak Koszalin, poza standardowymi umowami na wiele miesięcy, w grę wchodzi także krótkoterminowe udostępnianie ich w celach turystycznych. O ile nie zaliczamy się do grona deweloperów, których interesują działki budowlane, możemy wybierać spośród wielu dostępnych ogłoszeń o sprzedaży mieszkań za pośrednictwem różnych mediów. Zanim jednak podejmiemy decyzję o kupnie lokalu, warto dowiedzieć się, w jaki sposób dokonać wyboru, aby nie narażać się na dodatkowe koszty, a przy tym stanowić atrakcyjną konkurencję dla już istniejących ofert.
W ostatnim czasie na ul. 3 Maja przy skrzyżowaniu z Lechicką i Krakusa i Wandy, w Koszalinie, zawisł nasz kolejny baner reklamowy, który zachęca do skorzystania z naszych usług a także ze strony www.dobryadres.pl, na której również znajdziecie nasze ogłoszenia nieruchomości.
Miło jest nam poinformować Państwa, że właśnie dotarło do nas z Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej Świadectwo, że nasz znak towarowy NaTropieNieruchomości.pl, od dnia 30 lipca 2018 r. jest zastrzeżony i chroniony Prawem Ochronnym!
Mamy przyjemność poinformować Państwa, że dla domeny: natropienieruchomosci.pl już w 2018 roku, wygenerowany został komercyjny certyfikat nazwaSSL DV.
Wdrożenie certyfikatów SSL wraz z protokołem HTTP/2 sprawia, że strony otwierają się szybciej, a przesyłane dane są zabezpieczone przed przypadkowymi osobami, które mogły by próbować podsłuchiwać transmisję danych.
W dniach 4-6 kwietnia nasz zespół uczestniczył w RECAMP#9
„RECAMP to najbardziej inspirująca konferencja w branży nieruchomości w Polsce. To ponad 500 uczestników z całej Polski. Recamp.pl to inicjatywa promująca najlepsze projekty branżowe. Recamp.pl to ludzie, szkolenia, nauka, doświadczenie, kontakty, marketing, sprzedaż i biznes.
Pewnie tak. Przecież znaleźć nieruchomość pośród tylu ofert na rynku to nie sztuka. Siadasz przed komputerem, kilka kliknięć i gotowe! Tak może wyglądać cały proces poszukiwania.
Potem tylko kilkadziesiąt wizyt na nieruchomościach i można kupować. Acha, jeszcze warto by było sprawdzić czy pod względem formalnym wszystko z nieruchomością jest ok i w końcu można wydać te kilkaset tysięcy…
Brzmi łatwo, miło i przyjemnie. Ale czy tak jest w istocie?
Przede wszystkim warto przemyśleć, ile czasu mamy na zakup, to znaczy czym on jest uwarunkowany? Czy sprzedażą dotychczas zamieszkiwanej nieruchomości? A może rozpoczęciem nowej pracy, w całkiem nowym miejscu? Może to ma być pierwsze, wymarzone mieszkanie? A może jeszcze czymś innym?
Warto sobie odpowiedzieć na powyższe pytania, ponieważ odpowiedzi na nie generują kolejne ruchy w procesie zakupu. Jeśli chcesz wykonać je wszystkie samodzielnie, to czeka Cię duży wysiłek czasowy i fizyczny, by to ogarnąć.
Przede wszystkim przeglądanie ofert. Może to być przyjemne i rodzić poczucie, że zaczynasz się znać na wszystkim: spoglądasz na nieruchomości i już wiesz, jakie są trendy w kolorystyce, w umeblowaniu i wyposażaniu… Zaczynasz rozumieć żargon pośredników, którzy z dużą starannością opisują wystawiane przez biura mieszkania czy domy. Wiesz już co znaczy mieszkanie rozkładowe, piękny widok, nieruchomość z potencjałem czy spokojna okolica. Przeglądasz setki, a może i tysiące zdjęć i powoli zaczynasz się gubić, w tym co już widziałeś pięć razy, a tym co oglądasz pierwszy raz. Im bardziej się zagłębiasz tym większy mętlik masz w głowie. Teraz jeszcze musisz wybrać, które nieruchomości chcesz obejrzeć. Zaraz, zaraz, ja już to zapisałem czy nie…? Gdzie to było? Ach tak! Już trzy razy pisałem to samo…
Po sporządzeniu listy ofert, które chcesz obejrzeć, teraz nadszedł czas na skontaktowanie się z właścicielami ofert. W większości są to biura, do których teraz musisz zadzwonić albo odwiedzić je osobiście. Podpisać umowy, wskazania adresowe (kilkanaście umów…) Tylko… co jeśli zapomniałeś zapisać, z którego biura pochodzi oferta…? Czy już tam dzwoniłeś? Czy dzwonisz po raz pierwszy…? Mniejsza o to. W końcu udało ci się umówić na kilkanaście oględzin nieruchomości. Kolejne kilka tygodni masz wyjęte z życiorysu, bo biegasz od adresu do adresu, po drodze orientując się, że przecież to mieszkanie widziałeś już trzy dni temu… A kolejne, które oglądasz właśnie, wcale ci się nie podobało i zupełnie nie masz pojęcia jak ono się znalazło na twojej liście…??? Niemożliwe, że je sobie zapisałeś, bo ono w ogóle nie spełnia twoich oczekiwań… Zaczynasz tracić poczucie czasu i rzeczywistości. Mieszkania i twarze zaczynają śnić ci się po nocach. A jeszcze tyle prze tobą! Umowy, kredyty, zadatki, przelewy, zabezpieczenia, protokoły, przeprowadzka!
Zaczynasz chodzić poirytowany, bo coś, co miało być przyjemnością zaczyna wyglądać jak horror. Miało być szybko i łatwo… I do tego przyjemnie. A tu końca nie widać. Do tego tracisz orientację, z którym biurem na jakich warunkach jesteś umówiony. I w głowie masz pytanie: co dalej? Co dalej?
STOP! Zatrzymaj się!
Nie musisz przechodzić przez to wszystko sam. W ogóle to nie musi być horror. To może być całkiem fajne doświadczenie zakończone sukcesem i zadowoleniem. Warto sobie tylko uświadomić, że są ludzie, którzy dysponują narzędziami i wiedzą, którą możecie wspólnie wykorzystać dla twojego dobra. Ci ludzie to pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Warto nawiązać współpracę z jednym, wybranym pośrednikiem, który za ciebie odwali tę całą robotę.
Masz do sprzedania nieruchomość i odkąd zamieściłeś ogłoszenie w internecie, nie możesz się opędzić od dzwoniących biur nieruchomości. Zaczynasz się zastanawiać czy warto sprzedawać przez biuro ale nie jesteś do tego przekonany…
Nadmiar telefonów od pośredników nie jest łatwy do zniesienia. Zwłaszcza przy dosyć dużej ich ilości (pośredników, bo tych zazwyczaj jest kilka razy więcej niż lokalnych biur nieruchomości) J.
Więc zanim zmęczysz się odbieraniem wielu telefonów od biur, pytaczy, oglądaczy i niezdecydowanych, pomyślmy, dlaczego warto rozważyć skorzystanie z usług biura:
Po pierwsze – po podpisaniu umowy, pośrednik sprawdzi wszelkie dokumenty nieruchomości, począwszy od aktu notarialnego, w którym czasami zdarzają się różne zapisy nie zawsze korzystne dla właściciela, po księgę wieczystą nieruchomości, w której są informacje m.in. o hipotece, ostrzeżeniach, ograniczeniach, etc. Jeżeli są jakieś wątpliwości, które mogłyby mieć wpływ na przebieg transakcji – będzie czas na uporządkowanie spraw. Agent, na bazie doświadczenia doradzi co można (jeśli można) z tym zrobić, pokieruje, wesprze.
Po wtóre – pośrednik ustali, jaki sposób wypromowania nieruchomości będzie w danym przypadku najlepszy i zajmie się tym. W tej chwili jest wiele różnych możliwości promocji do których nie zawsze sprzedający ma dostęp. Np. nie będzie miał dostępu do systemów wymiany ofert, które dają możliwość szybkiego dotarcia do kupujących, którzy właśnie szukają czegoś podobnego, jak sprzedawana nieruchomość i robią to poprzez którąś z agencji.
W ramach podpisanej umowy, pośrednik opracuje ofertę: zbierze dokładny wywiad o nieruchomości, zrobi zdjęcia, wykona prezentację, opis; jeśli dysponuje najnowszym sprzętem wykona wirtualny spacer lub film, by kupujący mógł przed oględzinami na żywo, obejrzeć ją sobie, jakby w niej rzeczywiście przebywał.
Także w ramach podpisanej umowy ze sprzedającym – pośrednik zaprezentuje nieruchomość potencjalnym nabywcom: w biurze nastąpi wstępna ocena parametrów a następnym krokiem będzie prezentacja już bezpośrednio na nieruchomości. Szanujące się biuro zawsze uczestniczy w oględzinach, dając poczucie bezpieczeństwa i komfortu sprzedającemu.
Na wolnym rynku czasami zdarza się tak, że gdy pojawia się kupujący, to zbywca, któremu zależy na sprzedaży, dosyć niefrasobliwie zawiera ustnie wszelkie ustalenia dotyczące ceny zakupu oraz terminu, sposobu zapłaty, wydania nieruchomości, etc. Skoro kupiec powiedział, że kupi, to z pewnością tak będzie… Przedwstępna umowa ustna, w przypadku zbywania nieruchomości, to niezbyt szczęśliwe rozwiązanie. Wynika to albo ze zbytniego pośpiechu albo z zapewnień kupujących o ich finansowych możliwościach nabywczych, a czasami z nadmiernego zaufania nieznajomym. Zwłaszcza, gdy proces sprzedaży trwa już dosyć długo, każdy, kto wyrazi wolę nabycia może być przez sprzedającego uważany za tego, który kupi.
Jeśli chodzi o współpracę z biurem nieruchomości, gdy dochodzi do sprzedaży, sprzedający otrzymuje w ramach kompleksowej usługi, przygotowanie i przeprowadzenie całej transakcji: od opracowania warunków, na jakich zostanie zbyta nieruchomość, poprzez umowę przedwstępną, skompletowanie dokumentacji i wreszcie doprowadzeniu do podpisania umowy zbycia. Można powiedzieć, że dzięki pracy biura, strony są zabezpieczone na wypadek niepowodzenia całej procedury, a nierzetelni kupujący są w miarę szybko wykluczani z transakcji.
Na koniec, biuro uczestniczy też przy protokolarnym przekazaniu nieruchomości w ręce nowego właściciela.
Często zakup ma być finansowany przez bank i sprzedający czeka na uzyskanie przez kupujących kredytu, mając ich zapewnienie, że na pewno takowy otrzymają, bo przecież mają zdolność kredytową (nierzadko nie sprawdzoną profesjonalnie, tylko wyliczoną przez siebie na podstawie dochodów, bez uwzględnienia obciążeń, które banki biorą pod uwagę). Sprzedający jest przekonany, że sprzedał już nieruchomość i… po kilku długich tygodniach oczekiwania, np. w dniu umówionego aktu notarialnego okazuje się, że do transakcji jednak nie dojdzie, bo kupujący nie otrzymali kredytu lub zrezygnowali bez podania przyczyny!
A kilku innych potencjalnych nabywców, którzy byli zainteresowani tą nieruchomością, znalazło sobie już inne nieruchomości i cała „zabawa” zaczyna się od początku…
A przecież wszystko miało pójść tak sprawnie… Na dodatek, nierzadko sprzedający na poczet „pewnej” transakcji znalazł już sobie kolejną nieruchomość, na którą w obecnej sytuacji, po prostu go nie stać. Rodzi się wtedy frustracja, rozgoryczenie , bo wszystkie plany wzięły w łeb…
Dlatego obecność biura nieruchomości w całym procesie sprzedaży jest nie do przecenienia – zadaniem biura jest zadbać o wszystkie aspekty, włącznie z podpisaniem stosownej dokumentacji, by zabezpieczyć transakcję i szczęśliwie doprowadzić do jej finalizacji.
Warto więc zastanowić się czy samodzielnie zawsze znaczy dobrze, szybko i tanio oraz czy stać nas na to!